Gdy przyszła paczka.
Dzwonek do drzwi… Przyszła paczka! Zwykle żółta, szara lub czarna… Otwieramy i widzimy przedmiot…
Kilka z możliwości:
- Inny, nie taki jaki zamówiliśmy
- Uszkodzony
- Nie zgadzający się z opisem
Lub może paczka nie dochodzi mimo kończenia się terminu ochrony kupującego (jeżeli strona posiada)? Ujmując razem – Reklamacja – towar jest zły (lub nie doszedł).
Dla osoby, która zamawiała coś pierwszy raz, zwykle objawia się to zniechęceniem, zdenerwowaniem i wewnętrznym smutkiem. Jak mogłem dać się tak nabrać? Przecież nie mogło to być tak tanie. Pieniądze w błoto! Do d*z tymi Chinami! Co to w ogóle jest? Co ja teraz zrobię? Nie będę tego wysyłał na reklamację!
Pierwsze kroki do złożenia reklamacji.
A w sumie nie ma się czym martwić… Siadamy wygodnie. Wyciągamy telefon lub aparat i robimy zdjęcie. Piszemy wiadomość do sprzedawcy i dodajemy zdjęcie do załącznika. I tyle wystarczy…
„Cześć! Właśnie otrzymałem paczkę od Ciebie. Niestety przedmiot jest…”
Jeżeli jest to ewidentne uszkodzenie, które uniemożliwia korzystanie z przedmiotu lub gdy niszczy estetykę, gdzie jest ważna to zapewne odpowiedzią, którą otrzymacie będzie:
„Witaj. Przykro nam z tego powodu. Czy możemy wysłać Ci nowy przedmiot?”
Nie, nie pytają Cię czy chcesz kupić raz jeszcze, ale czy mają wysłać Ci za darmo ten sam przedmiot. Drugą opcją, którą proponują jest zwrot pieniędzy. Będąc pod wpływem stresu możemy stwierdzić, że nie chcemy nowego przedmiotu, a żądamy zwrotu pieniędzy. Można. Ale czy trzeba? Zapewne i tak zakupisz ten produkt i spędzisz tylko kolejne minuty na szukaniu. Łatwiej zgodzić się i poczekać raz jeszcze. Sprzedawcy
Gdy zdjęcie nie wystarczy.
Inaczej ma się sprawa przy rzeczach drogich lub po prostu takich, których nie da się łatwo zepsuć. Zakupiłem raz lampy do terenówki. Małe spotlighty na dach obok długiego bara. Zaznaczam na stronie, że dostałem paczkę. Nie wypełniam gwiazdek czy ocen… Po tygodniu znajduję chwilę na test lamp. Pierwsza – podłączam – OŚLEPNĘ! Podjarany biorę drugą – lipa… Nie świeci. No więc łącze lampy razem, podłączam woltomierz i nagrywam film.
Dlaczego? Ponieważ w pewnych okolicznościach trzeba pokazać więcej niż zdjęcie lub po prostu ciężko jest pokazać wszystko razem. Także światła były wyłączone. Woltomierz wskazuje 0V. Zaczynam nagrywać. Pokazuję cały układ. Dotykam przewodami akumulatora. Woltomierz wskazuje na ~12V, jedna lampa zaczyna świecić w kamerę, a druga nie reaguje. Film wysyłam do sprzedawcy (nie wszędzie idzie dodać załącznik – wtedy trzeba zapytać sprzedawcę o adres e-mail). Pierwsza wiadomość, że to niemożliwe bo lampy były testowane przed wysyłką, a filmu nie mogą odtworzyć i proszą mnie o jeszcze jeden test i film. Także znów idę do auta i robię to samo. Bez większego wyboru, sprzedawca stwierdza, że faktycznie lampa jest uszkodzona. Reklamacja zakończyła się sukcesem. Sprzedawca wysyła nową działająca sztukę.
[adinserter block=”2″]
Towar niezgodny z opisem.
Nie tylko uszkodzenia lub całkiem inny przedmiot można reklamować. Jeżeli mamy wiedzę na jakiś temat to możemy też to wykorzystać. Miałem pewną sytuację osobiście, gdzie parametry nie zgadzały się z rzeczywistością – ale to zostawię na osobny post (będzie naprawdę warty przeczytania)! Wymyślmy więc jakiś przykład – coś całkiem absurdalnego, tak, aby zobrazować sytuację. Chcemy kupić pojemnik! Tak, najzwyklejszy w świecie plastikowy pojemnik. No i dostajemy go. No i chcemy tam wlać wodę – niby ma mieścić się litr, ale wchodzi tylko 900ml. To już jest podstawą do reklamacji. Jeżeli w opisie i wszędzie widnieje 1l, a otrzymujemy coś o pojemności 0,9l, możemy to zareklamować. Wtedy prosimy o zwrot pieniędzy. Pamiętaj by sprawdzić stronę przedmiotu dokładnie. Bo czasem mogą gdzieś zaznaczyć, że ten 1l to oznaczenie firmy, a pojemność wynosi 0,9l. Tak jak wspomniałem – głupi przykład, ale pewnie zrozumiały.
Gdy sprzedający nie współpracuje.
A co, gdy otrzymaliśmy ten zły towar, który nie spełnia naszych oczekiwań, chcemy dokonać reklamacji, a sprzedawca niekoniecznie chce współpracować? Wtedy korzystamy z pomocy administracji strony – naturalnie, jeżeli posiadają opcję ochrony kupującego, jak np na Aliexpress. Administracja czyta wtedy nasze wiadomości i ogląda załączniki. Wtedy to ona decyduje o finale sprawy. Jeżeli tak jak w moim głupim przykładzie, na stronie produktu stoi 1l, ale nie opisany jako pojemność to mogą (ale nie muszą) przyznać racje sprzedającemu. Mogą też przyznać też racje nam, że rzeczywiście informacja jest bardzo myląca. Także nie warto się poddawać. Ale trzeba też pamiętać by trzymać nerwy na wodzy. Nie wyskakujmy z przekleństwami czy niemiłymi docinkami tylko dla tego, że poczta uszkodziła towar lub sprzedawca po prostu się pomylił.
Ostatni krok.
Reklamacja powiodła się. Chcieliśmy by sprzedawca wysłał nam nowy produkt – czekamy. A może chcemy zwrotu pieniędzy? Gdy doczekamy się zwrotu na naszym koncie lub gdy otrzymamy nasz nowy przedmiot w stanie w jakim powinien być to wystawiamy dopiero opinię. Nie musimy wpisywać w okienko całej historii reklamacji. Wystarczy tylko i wyłącznie napisać na temat tego czy produkt – który otrzymamy po reklamacji (działający) – spełnia nasze oczekiwania.